Getto w Pasterniku

Getto
  • lokalizacja: Szczakowa, ulica Pasternik
  • koordynaty: 50°14’47″N 19°16’34″E

W planach niemieckich władz pojawiła się myśl utworzenia getta, w którym można by było skoncentrować wszystkich szczakowskich i ciężkowickich Żydów, celem przetransportowania do Oświęcimia. Getto powinno znajdować się w odpowiednim miejscu –  istotna była bliska lokalizacja węzła kolejowego. Wybrano obszar leżący między podnóżem Góry Piasku a rzeką Kozi Bród zwanym Pasternikiem (Hirtenstrasse).

Na obszarze tym warunki naturalne były sprzyjające do więzienia tam ludzi. Od południa (u wylotu) teren był odcięty wysokim nasypem kolejowym, który stanowił dogodne miejsce obserwacyjne dla niemieckich funkcjonariuszy. Stamtąd widać było “jak na dłoni” co dzieje się w Pasterniku. Po przeciwnej stronie znajduje się Kozi Brud, który w tamtych latach było wiele większy niż dziś. Stanowił naturalną przeszkodę uniemożliwiającą ucieczkę. Dodatkowe utrudnienie stanowiły usypane za rzeką dwie hałdy (“wapniówka” i żużel), będące pozostałościami po fabryce sody. Całość dodatkowo została otoczona siatką z drutu kolczastego.

Trudno ustalić dokładną datę założenia getta. Wczesną wiosną 1942 r. tamtejsi gospodarze otrzymali nakaz opuszczenia swoich domów (termin wysiedlenia nie był natychmiastowy). W marcu do opustoszałych gospodarstw zaczęto wprowadzać pierwsze rodziny żydowskie – łącznie osiemdziesiąt siedem osób. Po zakwaterowaniu pozostało tylko dziesięć wolnych pomieszczeń, podczas gdy w mieście na przesiedlenie czekało jeszcze trzystu trzydziestu sześciu Żydów. Niemcy planowali osiedlić w getcie 432 osoby. Początkowo chcieli wykorzystać jako lokum również znajdujące się obok domów stodoły. Okazało się to jednak niemożliwe w związku z brakiem podłóg i nieszczelnością ścian i dachów, przez co były zimne i często zawilgocone. Świadkowie twierdzą, że przesiedleńcy mieszkali w strasznych warunkach – często stłoczeni w domach, lub koczowali pod “gołym niebem”. Niemal każde pomieszczenie było zostało zaadoptowane na mieszkanie. W ogródkach palono ogniska i gotowano posiłki. Fatalne warunki bytowe to nie był jedyny problem ludności getta, która cierpiała głód, bowiem zaopatrzenie było niewystarczające. W tym trudnym czasie nieoceniona okazała się miejscowa ludność oraz wysiedleni z Pasternika gospodarze, który nieśli pomoc Żydom.

Getto funkcjonowało kilka miesięcy. W tym czasie więźniowie z pobliskich obozów wybudowali przy torach rampę. Ostatecznie likwidacja nastąpiła 8 czerwca 1942 roku. Wówczas to właśnie z Pasternika (Hirtenstrasse) i pobliskiej Hedwigstrasse (obecna ul. Batorego) “wymeldowano” wszystkich Żydów. Niemcy podzielili zebranych na grupy. Około 287 zostało wywiezionych do Oświęcimia, 40 osób zdolnych do pracy wysłano do getta w Sosnowcu, 240 osób do getta w Częstochowie, skąd podczas likwidacji getta w lutym 1943 roku zostali wywiezieni do Oświęcimia.

Po wysiedleniu teren został dokładnie oczyszczony. Palono niepotrzebne już rzeczy: poduszki, pierzyny itp. Sprawdzano dokładnie każdy kąt na wypadek gdyby coś zostało ukryte. Działania te miały na celu zatarcie wszelkich śladów po istnieniu getta. Niektóre pozostawione przez Żydów rzeczy rozwieziono i rozdano biednym Niemcom, rzeczy gorszej jakości sprzedano Polakom. Po tych wszystkich zabiegach jesienią pozwolono wrócić do gospodarstw dawnym właścicielom. Nie wszystkie ślady istnienia getta udało się zatrzeć, utrwaliły się w postaci zniszczeń. Żydzi bowiem tak ratowali się przed zimnem. W szopach stawiali piece, w dachach robili otwory na kominy. Powracający gospodarze nie mieli im tego za złe, wiedzieli, że było to działanie mające na celu przetrwanie.

Dzisiaj, poza najstarszymi mieszkańcami Szczakowej, niewielu pamięta i znam tragiczną historię Pasternika.